6.12.2012
4.12.2012
5.11.2012
Ceramika - Żywioły.
Nie trudno zauważyć, iż ostatnio temat „ Żywioły” jest namiętnie eksploatowany przeze mnie, niemalże w każdej dziedzinie sztuki ;) ...cóż... najwyraźniej, zawsze podejmuje się ten sam temat i krąży w okół niego.
Odnoszę wrażenie, iż dużo za dużo się rozpisuję na temat mojej sztuczki hmmm... nieważne, niebawem uzupełnię i wkleję szerszy opis idei towarzyszącej mi w trakcie pracy nad ceramiką. Albo i nie.
Odnoszę wrażenie, iż dużo za dużo się rozpisuję na temat mojej sztuczki hmmm... nieważne, niebawem uzupełnię i wkleję szerszy opis idei towarzyszącej mi w trakcie pracy nad ceramiką. Albo i nie.
***
Odnalazłam projekty.
spojrzenia + solarigrafia + szkice + słowo
= równoległe rzeczywistości –> 4 x S. Projekt rozpoczęty ok. kwietnia.
W zależności od tego, jakie medium wybieramy by zrealizować nasz twórczy zamysł, kilka różnych zestawionych ze sobą razem, np.; solarigrafie, szkice oraz wiersze, uwidaczniają rozbieżności w postrzeganiu i komentowaniu otaczającego świata.
Korzystając z okazji napiszę co nieco o solarigrafii.
Solarigrafia – technika negatywowa, w której to obrazy malowane są słońcem. Metoda ta daje możliwość stosowania bardzo długich czasów naświetlania (dzień, tydzień, miesiąc, pół roku, rok, kilka lat). Rejestracja procesów nie podlegających normalnej percepcji, zmiany niedostrzegalne w codziennym pośpiechu. Solarigrafie należą do grupy obrazów, które niemal namacalnie pozwalają doświadczyć cech i ograniczeń podstawowych kategorii, którymi ujmujemy rzeczywistość. Nieskomplikowana konstrukcja kamerek, a także efekty jakie możemy uzyskać dzięki fotografii otworkowej, urzeka swoją prostotą. Ta ciągła, wielomiesięczna rejestracja kojarzy się z procesem monitorowania. Natura obserwuje samą siebie, stwarza swój wizerunek nieobciążony ograniczeniami ludzkiej wyobraźni. Wybrałam technikę solarigrafii ponieważ efekty, które można uzyskać są bliskie malarstwu, a zatem technice, w której realizuję się na co dzień. Po wyciągnięciu z kamerek naświetlony papier; skanuję i lekko obrabiam (wyciągam z cienia szczegóły) tak by można było odczytać obraz zarejestrowany. Prace w tej technice nie jesteśmy w stanie w 100% kontrolować. Możemy jedynie przewidzieć obszar jaki obejmie kamerka i domyślać się kompozycji. Decydujemy również o czasie naświetlania o wielkości i stopniu wygięcia zależnego od kształtu i wielkości kamerki (efekt rybiego oka), a także o obróbce. Jest jeszcze coś niesamowitego w fotografii otworkowej, a mianowicie; z czystej ciekawości i natury odkrywcy ;) powtórnie skanuję negatywy w innej rozdzielczości niż poprzednio, przyznam szczerze, że efekt może zaskoczyć szczegółami uwiecznionymi na papierze fotograficznym (czarno-białym). To tyle o osobliwościach tej techniki.
Eksponowane w tym poście solarigrafie są efektem moich prób zmierzenia się z tą techniką. Celem tego doświadczenia było uchwycenie ów „równoległych rzeczywistości” w duchu Joseph'a Kosuth'a i jego dzieła; „Jedno i trzy krzesła”. Dopełnieniem jest szkicownik - szkice od kilkudziesięciu sekund do kilku minut i słowo pisane. Umieściłam tu, również te nieudane z powodu opalcowanego papieru, lub zbyt krótkiego czasu naświetlania. Do wykonania przedstawionych obrazków użyłam kilku kamerek otworkowych, walcowatych oraz półwalców. Solarigrafie drukuję na kalce technicznej, dzięki której można oglądać obrazki „pod światło” i ujrzeć więcej szczegółów. Taki efekt nie jest możliwy przy wydruku na zwykłym papierze (wydruki mają wymiary rzeczywiste papieru fotograficznego naświetlanego w kamerce).
Zdecydowanie, najtrudniejszym zadaniem jakiego się podjęłam jest próba opisu spostrzeżeń w formie słownej. Jednakże, nie czuję się na siłach, aby w zupełności polegać na swojej umiejętności opisu świata słowem, dlatego użyłam także wierszy lub ich fragmentów poetów których cenię tj.: Anna Świrszczyńska, Halina Poświatowska, Rafał Wojaczek, Tomas Tranströmer itd.
Podzielę się tylko kilkoma kartami ze szkicownika, ponieważ nie chcę kalać waszych oczów moimi grafomańskimi próbami ;)
Korzystając z okazji napiszę co nieco o solarigrafii.
Solarigrafia – technika negatywowa, w której to obrazy malowane są słońcem. Metoda ta daje możliwość stosowania bardzo długich czasów naświetlania (dzień, tydzień, miesiąc, pół roku, rok, kilka lat). Rejestracja procesów nie podlegających normalnej percepcji, zmiany niedostrzegalne w codziennym pośpiechu. Solarigrafie należą do grupy obrazów, które niemal namacalnie pozwalają doświadczyć cech i ograniczeń podstawowych kategorii, którymi ujmujemy rzeczywistość. Nieskomplikowana konstrukcja kamerek, a także efekty jakie możemy uzyskać dzięki fotografii otworkowej, urzeka swoją prostotą. Ta ciągła, wielomiesięczna rejestracja kojarzy się z procesem monitorowania. Natura obserwuje samą siebie, stwarza swój wizerunek nieobciążony ograniczeniami ludzkiej wyobraźni. Wybrałam technikę solarigrafii ponieważ efekty, które można uzyskać są bliskie malarstwu, a zatem technice, w której realizuję się na co dzień. Po wyciągnięciu z kamerek naświetlony papier; skanuję i lekko obrabiam (wyciągam z cienia szczegóły) tak by można było odczytać obraz zarejestrowany. Prace w tej technice nie jesteśmy w stanie w 100% kontrolować. Możemy jedynie przewidzieć obszar jaki obejmie kamerka i domyślać się kompozycji. Decydujemy również o czasie naświetlania o wielkości i stopniu wygięcia zależnego od kształtu i wielkości kamerki (efekt rybiego oka), a także o obróbce. Jest jeszcze coś niesamowitego w fotografii otworkowej, a mianowicie; z czystej ciekawości i natury odkrywcy ;) powtórnie skanuję negatywy w innej rozdzielczości niż poprzednio, przyznam szczerze, że efekt może zaskoczyć szczegółami uwiecznionymi na papierze fotograficznym (czarno-białym). To tyle o osobliwościach tej techniki.
Eksponowane w tym poście solarigrafie są efektem moich prób zmierzenia się z tą techniką. Celem tego doświadczenia było uchwycenie ów „równoległych rzeczywistości” w duchu Joseph'a Kosuth'a i jego dzieła; „Jedno i trzy krzesła”. Dopełnieniem jest szkicownik - szkice od kilkudziesięciu sekund do kilku minut i słowo pisane. Umieściłam tu, również te nieudane z powodu opalcowanego papieru, lub zbyt krótkiego czasu naświetlania. Do wykonania przedstawionych obrazków użyłam kilku kamerek otworkowych, walcowatych oraz półwalców. Solarigrafie drukuję na kalce technicznej, dzięki której można oglądać obrazki „pod światło” i ujrzeć więcej szczegółów. Taki efekt nie jest możliwy przy wydruku na zwykłym papierze (wydruki mają wymiary rzeczywiste papieru fotograficznego naświetlanego w kamerce).
Zdecydowanie, najtrudniejszym zadaniem jakiego się podjęłam jest próba opisu spostrzeżeń w formie słownej. Jednakże, nie czuję się na siłach, aby w zupełności polegać na swojej umiejętności opisu świata słowem, dlatego użyłam także wierszy lub ich fragmentów poetów których cenię tj.: Anna Świrszczyńska, Halina Poświatowska, Rafał Wojaczek, Tomas Tranströmer itd.
Podzielę się tylko kilkoma kartami ze szkicownika, ponieważ nie chcę kalać waszych oczów moimi grafomańskimi próbami ;)
naświetlane miesiąc
naświetlane dzień
31.10.2012
29.09.2012
Przepis na.
Zdecydowanie mam fazę na zdradzanie tajników powstawania moich obrazów, zwłaszcza tych z pozoru oszczędnych w środkach. Bohaterem będzie obraz jeden z ośmiu wchodzących w skład pracy dyplomowej (studia I st.)
Idąc z duchem czasu, nie zważając na trwałość tworów wychodzących spod pędzla - obraz w technice mieszanej zdecydowanie nie trwałej. Tektura 67x69 cm, akrylowy grunt, "podmalówka" rysowana kredkami świecowymi (umożliwia zdrapywanie wyschniętych warstw, a w miejscu zdrapanym kolorowe linie - technika wyniesiona z przedszkola ;)). Kolejna warstwa (ściślej kilka warstw) akrylami malowana, dopełnienie olejem.
Cóż... nie przewiduje dla niego ocalenia... czas go dopadnie... to powoduje, że czuję do tego obrazu sentyment...ach marność... nieuchronność... ulotność... tymczasem, istnieje i ma się dobrze.
13.08.2012
Żywioły.
NOWY TEMAT, EKSPERYMENTY, ZAWĘŻONA GAMA BARW - ROK 2012.
Szeroko
pojęte żywioły. Energia natura, temperamenty, emocje, podejmowane
decyzje, działanie itp. dalej sugerować nie powinnam. Wychodząc od
spontanicznych podmalówek, w których stawiam na ekspresje, swoją
wrażliwość na kolor i intuicję. Kolejny etap to czas na
wyciszenie się, dystans (odkładam obrazy na bok), refleksja i w końcu
wielogodzinne wpatrywanie się w obraz, aż mi podpowie co dalej. Ostatni
krok jest w kierunku uporządkowania przestrzeni starając się nie
zatracić pierwotnej świeżości.
Monochromatyczne obrazy stają się
pretekstem do zabawy z materią malarską, ćwiczenia malarstwa gestu oraz
szukania różnorodnych odcieni, faktur w zawężonej gamie barwnej.
Nie nadaję nazw, ponieważ nie chcę
sugerować tego co odbiorca ma czuć (zakładając, że moje obrazy jakieś
emocje wzbudzają).
deska, technika mieszana, 110x100cm
pilśń, technika mieszana, 70x100cm
pilśń, technika mieszana, 80x80cm
płótno, technika mieszana, 120x140cm
19.06.2012
Mówią...
...nic nie jest takie samo... nic nie zdarza się dwa razy... jedna sytuacja, miliony spojrzeń, tysiące perspektyw, równoległe światy... analogiczne rzeczywistości...bla bla bla... Mam dowód na te truizmy!
Mała ingerencja, powtórne skanowanie i zaskoczenie. Oczywiście nie dla mnie, gdyż wiem co kameruję! ;)
Mała ingerencja, powtórne skanowanie i zaskoczenie. Oczywiście nie dla mnie, gdyż wiem co kameruję! ;)
pierwsza wersja
powtórne skanowanie
zabawa w krzywe i...
druga wersja obrazu z pracowni malarskiej
17.06.2012
OBRAZY MASĄ PAPIEROWĄ RZEŹBIONE.
MASA
PAPIEROWA – moczony i rozdrabniany papier połączony z klejem
żelatynowym (podgrzewanym) lub mąką.
Na
bazie szarego papieru toaletowego i kleju żelatynowego 7%
- grudkowaty po nałożeniu, nie można w zupełności nałożyć gładko masy,
- schnie dłużej "na leżąco" ponieważ zsuwa się z powierzchni,
- po wyschnięciu zmienia swoja objętość,
- nie można w zupełności zapanować i przewidzieć faktury itp. po wyschnięciu masy,
- masa wykonana z białego papieru toaletowego po całkowitym wyschnięciu ma kolor żółtawy lekko przeźroczysty (zawdzięcza to zapewne żelatynie),
- nałożona ciepła zaraz po sporządzeniu jest bardziej "wodnista", natomiast chłodna ulega zżelowaniu – taką masę można bardziej kontrolować i formować wcierając w podłoże inaczej trudno ją przymocować.Masa na bazie mąki pszennej:
- można uzyskać jednolitą konsystencje,
- faktura i nakładanie masy można kontrolować bardziej niżeli na bazie samej żelatyny,
- jaśniejsza od wcześniejszej z powodu mąki w swoim składzie,
- mniej odporna na wilgoć i gnicie,
- można nakładać i ciepłą i chłodną.Wnioski:
- Masa z białego papieru toaletowego i żelatyny jest bardziej grudkowata od tej z szarego papieru. Nie udało mi się połączyć w zupełności szary z białym, po wyschnięciu widać, że te dwa papiery nie połączyły się w jednolitą kolorystycznie masę.
- Oby dwie masy po wyschnięciu można szlifować, a po powtórnym namoczeniu lekko zdrapać, ale nie w zupełności.
- Masę papierową najlepiej nakładać na stabilne podłoże np.; sklejkę, ponieważ płótno ulega deformacji pod wpływem wielokrotnego nakładania mokrej czy wilgotnej masy. Wykręca się i fałduje co powoduje łamanie się krosien.
- Użyłam kleju żelatynowego ponieważ np.; wikol jest kwaśny i nieodpowiedni na płótno (zwiększyłabym prawdopodobieństwo zgnicia obrazu).
- Najodpowiedniejsze farby to farby wodne; plakatowe, tempery, gwasze, akryle, akwarele. Można również dodać pigmentu do samej masy.
- Aby utrwalić tempery lub gwasze na masie papierowej należy użyć lakieru poliuretylanowego.
Zawsze można po skończeniu pracy nad formowaniem warstwy masy papierowej ściągnąć płótno z krosien i powiesić na żyłkach, lub zrobić cokolwiek innego co przyjdzie Ci do głowy. Albo...
... wykorzystać to co jest. Prezentuję kilka moich propozycji. Mam jeszcze parę innych ale nie sfotografowanych, ponieważ te pomysły wymagały by większej ilości wygiętych płócien i zaangażowania na co nie mam teraz czasu... z resztą dbam o waszą kreatywność i wyobraźnię.
Jak to głosił André Breton w Manifeście surrealizmu z 1924 r.
„Droga wyobraźnio, najbardziej w tobie kocham to, że nie przebaczasz. ”
13.06.2012
Podejrzane-podglądane.
Monitoring z miejsca zbrodni.
Kilka zdjęć z zastanego bajzlu...
10.06.2012
Sztuka ziemi - autokomentarz.
DWIE
SIŁY (podwójna siła)
Projekt obejmuje reorganizacje, uporządkowanie wybranego przeze mnie
obszaru krajobrazu z wykorzystaniem materiałów znajdujących się w
obrębie zmienianej przestrzeni (głównie kamieni). Inspiracją do
działania jest natura, jej siła oraz piękno samo w sobie jakie
posiada.
Pragnę uporządkować i podkreślić zastane zmiany, które
anonimowo zostały dokonane na tym obszarze. Połączyć swoją siłę
(nie tylko fizyczną) z siłami natury. Podkreślić współistnienie,
współdziałanie człowieka z naturą, z którą nieodłącznie
obcujemy. Będzie to swego rodzaju symbol siły, ale nie sił
niszczycielskich, siły która wzmacnia i buduje, napędza życie, a
nie doprowadza do destrukcji. Będzie to kompromis między
człowiekiem a naturą. Współpraca w tworzeniu. Kamienie, które to
będą bohaterem pierwszoplanowym, niosą ze sobą dodatkową
wartość. Kamień od wieków ma istotne znaczenie w kulturze jest on
symbolem zwycięstwa, praw (Biblia), ludzi, duszy (kultury
starożytne) Kamień jest symbolem praprzyczyny, istnienia, kości
Matki Ziemi; Słońca, ognia, grzmotu; potęgi (opiekuńczego
bóstwa), bóstwa, Boga, ołtarza, Chrystusa, Kościoła, duszy
(która opuściła ciało); grobu; obrony duszy zmarłego, twardości,
niezmienności, spoistości; broni; trudności, trudu;
długowieczności, wigoru życiowego, płodności, pamięci,
mądrości, zgody z samym sobą, wewnętrznej harmonii, (amulet)
szczęścia i zdrowia; złości; bólu. To wszystko jest fundamentem
siły.
Subskrybuj:
Posty (Atom)